W tym wpisie przedstawię Wam Argentyńską yerba mate Don Lucas w wersji despalada. Najpierw przedstawiam smakowe wrażenia, a następnie mówię czy warto i komu bym polecał tą yerbę. Pod wpisem znajdziecie też link do sklepu gdzie kupiłem omawianą yerbę.
Opakowanie yerba mate Don Lucas despalada
Ten wpis zacznę od yerby Don Lucas w wersji despalada czyli – sim palo. Małe wytłumaczenie zwrot depsalada lub sim palo oznaczają, że dana yerba ma dużo większą zawartość listków niż patyczków.
Za Don Lucasa odpowiada spora plantacja, która posiada też La hoja. Dziś jednak skupie się na Don Lucasie.
Po otwarciu paczki zapach jest intensywny. Od razu czuć też, że yerba ta nie była suszona metodą barbacua i raczej nie była lerzakowana przez dwa lata. Pokuszę się również o stwierdzenie, że w zapachu można wyczuć drzewne nuty.
Jaki Don Lucas jest w smaku ? Smak feruje kilka aromatów. Podobnie jak przy wrażeniach zapachowych wyczuwam tu drzewne aromaty, a poza tym zborzowość, orzechowość. Uderzył mnie też brak nut kwaskowych. Zaskakujące dla mnie jest również to, że mimo tego, że Don Lucas nie był suszony metodą barbacua jest jedną z bardziej intensywnych yerb Argentyńskich jakie miałem przyjemność pić.
Mówiąc o tej yerbie chcę wspomnieć również o zalewach. W moim przypadku bez kopczyka wychodziły trzy zalania. Pierwsze było najbardziej intensywne, a trzecie najmniej.
Susz yerba mate Don Lucas w wersji despalada
Kończąc omawianie tej Argentynki odpowiem na dwa pytania. Pierwsze czy warto wydać 30 zł na tą yerbę ? Moim zdaniem tak. Aromaty smakowe sprawiły na mnie bardzo dobre wrażenie. W moim osobistym rankingu to jedna z lepszych yerb jakie piłem w tym roku.
Drugie pytanie to komu bym polecał ? Na pewno nie początkującym. Uważam jednak, że fani intensywniejszych akcentów w yerbach będą zadowoleni sięgając po Don Lucasa.
