PIERWSI EUROPEJSCY PODRÓŻNICY W AZJI CZ 1 – WYPRAWA W NIEZNANE
Witajcie to pierwsza część tematu poświęconego pierwszym Europejskim podróżnikom w Azji. Temat składa się z trzech części. Z pierwszej części dowiecie się jaką wiedzę geograficzną w średniowieczu mieli Europejczycy. Następnie dowiecie się o przebiegu pierwszej wyprawy, którą prowadzili Giowanni da Pian del Carpine i Benedykt Polak. Postanowiłem dla wygody tego wpisu podzielić ich podróż na etapy.
Spis treści!
WIEDZA EUROPEJCZYKÓW
Europejczycy prawie nic nie wiedzieli o tym, co znajdowało się dalej na wschód od Morza Kaspijskiego. Sporadycznie dostawali informacje od arabskich podróżników. To dzięki ich wiedzy na mapach europejskich z tamtego okresu zaznaczone jest południowe wybrzeże części kontynentu azjatyckiego.
Warto wspomnieć, że do VI wieku Europejczycy znali Jedwabny Szlak. Niestety od VI wieku trasa ta straciła na znaczeniu, bo środkowa Azja zaczęła w tym okresie być podbijana przez tzw. ludy tureckie.
Zatrzymajmy się na moment, by w paru słowach opowiedzieć, czym był Jedwabny Szlak.Trasa zaczynała się w Xian w Chinach, a dalej biegła przez Lanzhou, oazę Dunhuang. W tym miejscu szlak dzielił się na dwie trasy. Trasa północna prowadziła z oazy przez góry Tienszan, północnym skrajem pustyni Takla Makan, Kaszgar. Tzw. trasa południowa biegła przez Czarklik do Kaszgaru. W tym punkcie obie trasy znów się łączyły. Stąd można było udać się różnymi trasami np. do Buhary, a stamtąd nad Morze Śródziemne. Można było też podróżować do Bagdadu i stamtąd do Konstantynopola. Zanim przejdziemy dalej, chciałbym wspomnieć o dwóch osobach.
Mamy 1138 rok. Muhamad Al – Idrisi na polecenie króla Sycylii, Rogera II, rozpoczyna prace nad opisem, który zawierał całą geograficzną wiedzę. Arabski uczony pracował nad tym do mniej więcej 1154 roku. Gotowa praca została nazwana Księgą Rogera. W rzeczywistości jest to mapa z dodatkami w postaci komentarzy oraz ilustracji. Podczas pracy badacz dla pewności, że zamieści wszystkie informacje, kontaktował się z innymi arabskimi podróżnikami oraz kupcami.
PRZYCZYNY PIERWSZEJ WYPRAWY
Mamy XIII wiek. Na tereny wschodniej Europy docierają Mongołowie, którzy jakiś czas wcześniej stworzyli w Azji swoje imperium. Mieszkańcy wschodniej Europy żyli w strachu przed najeźdzcami z nieznanego kontynentu. Podam tu to jako swojego rodzaju ciekawostkę, że wojska Mongołów mogły pokonywać w ciągu dnia nawet 100 kilometrów.
Powiem to krótko – Europejczycy w tamtym okresie nic nie wiedzieli o tajemniczych przybyszach.
Mamy 1240 rok. Batu – chan, wnuk założyciela imperium Mongołów, Czyngis – chana, zajął Kijów. W tym okresie dochodziło również do najazdów na ziemie polskie, Węgry, Bałkany. Tajemniczy najeźdzcy dotarli nawet w rejon Wiednia oraz wybrzeże Adriatyku.
Europejczycy nie mieli żadnych szans, by skutecznie przeciwstawić się Mongołom. W dużej mierze było to spowodowane rywalizacją polityczną władców.
Mamy 1242 rok. Batu – chan wycofuje swoje siły spod Triestu. Zrobił tak, ponieważ otrzymał informacje o śmierci Ugedeja, władcy imperium, i chciał mieć jakikolwiek wpływ na wybór nowego władcy.
Europejczycy nie zdawali sobie oczywiście sprawy, co spowodowało wycofanie się Mongołów, i w strachu czekali na kolejny najazd.
PRZYGOTOWANIA DO PODRÓŻY
W takim strachu mija parę lat. Mamy 1245 rok, papież Innocenty IV rozpoczął plan, by nawiązać kontakty z tajemniczym ludem. Rozpoczęto przygotowania do wyprawy, która miała wypełnić tę misję.
Przygotowaniem do wyprawy zajęli się franciszkanie oraz dominikanie. Początkowo, aby zwiększyć szanse nawiązania kontaktów, powstały cztery grupy. My zajmiemy się jedną, gdyż o trzech pozostałych prawie nic nie wiadomo.
Naszą grupą kierował franciszkanin Giovanni da Pian del Carpine. Był on bardzo doświadczonym człowiekiem. Nasz franciszkanin zarekomendował papieżowi udział Benedykta Polaka, którego poznał w trakcie pobytu w Polsce. Giovanni wybrał go, gdyż Benedykt znał język ruski oraz Ruś, a to właśnie w tym języku wysłannicy papieża mieli szansę porozumieć się z chanem, gdyż w imperium Mongołów było bardzo wielu jeńców z Rusi.
Warto zaznaczyć w tym miejscu jeszcze jedno – badacze przypuszczają, że wybór Benedykta był podyktowany również tym, że znał on mongolski, ponieważ zanim został mnichem, był rycerzem. Na to czym się zajmował zanim został mnichem, wskazuje fakt, że bardzo dobrze znał Europę wschodnią. Język mongolski mógł poznać jako jeniec lub też od Mongołów schwytanych przez Polaków.
Poprzez kontakt z Mongołami papież chciał osiągnąć zakończenie najazdów tajemniczych przybyszów na ziemię europejskie, możliwość chrystianizacji imperium Mongołów, sojusz z nimi przeciwko rosnącym w siłę muzułmanom.
Ponadto oczywistymi celami było poznanie kultury Mongołów, zdobycie informacji o planowanych podbojach, pozyskanie wiedzy geograficznej.
ETAP I, Z POLSKI DO BATU – CHANA
Mamy 16 kwietnia 1245 roku. Giovanni wyruszył z miasta Lyon. Miał ze sobą list papieża do chana. Dołączył też do niego zakonnik Stefan z Czech. Tu zostali ugoszczeni przez władcę tego państwa, Wacława. Do grupki dołączył też kolejny franciszkanin. Ze stolicy Czech podróżnicy docierają do Wrocławia. Tu dołączył Benedykt Polak i mnich nazywany C z Brzegu.
Ziemie polskie miały być dla wyprawy – pokuszę się o nazwanie tego w ten sposób – główną bazą wypadową. Tu podróżnicy przygotowywali się też do niebezpiecznej ekspedycji i pozyskiwali na nią zasoby. Wiemy, że książęta dzielnicowi bardzo życzliwie przyjmowali członków wyprawy i pomagali w jej przygotowaniu.
Najprawdopodobniej w listopadzie nasi bohaterowie wyruszyli z Wrocławia do Krakowa. Na dworze tutejszego księcia Bolesława Wstydliwego nasi podróżnicy poznali jednego z ruskich książąt, Wasylkę Romanowicza, który był w kontakcie z Mongołami.
Książe powiedział naszym podróżnikom, by zabrali ze sobą “prezenty” dla możnowładców imperium mongolskiego, gdyż to ułatwi im realizację celu.
Do członków wyprawy dołączył też jeden ze służących ruskiego możnowładcy. Żona księcia Bolesława podarowała podróżnym bardzo bogate futra. Nie ograniczyli się oni jednak do tego, gdyż zakupili też jeszcze inne futra.
Mamy końcówkę grudnia 1245 roku, nasza wyprawa gości w Łęczycy, u księcia Konrada Mazowieckiego. Nasi bohaterowie spotkali się tu znów z Rusinami, którzy bardzo chętnie podzielili się swoją wiedzą o Mongołach. Wyprawa również od mazowieckiego księcia otrzymała różne rzeczy.
Z Łęczycy wyruszyli do Czerska, a następnie szlakiem kupieckim na Ruś. Dotarli nim do miejscowości Daniłów.
Wiemy, że podróżnikom już na tym etapie było dosyć ciężko, gdyż nasi bohaterowie bali się Litwinów, którzy często pustoszyli te ziemie. Na domiar złego już w samym Daniłowie członkowie ekspedycji rozchorowali się. Choroba tak ich wykończyła, że przewodnicy wieźli ich saniami. Podróżnicy zobaczyli jakich zniszczeń dokonywali Mongołowie, bo widzieli zniszczone miasta.
Mamy styczeń 1246 roku. Nasza ekspedycja mimo trudności dociera do Kijowa. Miasto to w tym czasie było już zajęte przez Mongołów. Podróżnicy kupili w Kijowie konie mongolskie, które były bardziej wytrzymałe od koni z Europy. Ekspedycja w początkach lutego ruszyła dalej.
Po dwudziestu dniach ekspedycja dociera do Kaniowa. Tu mamy kolejne być może gdyż najprawdopodobniej tu, ale mogło być to na wcześniejszym etapie z uczestnictwa z wyprawy zrezygnował Stefan.
Podróżnicy ruszyli stąd dalej na południe i dotarli w rejon miejscowości Kachowka. Znajdował się tu obóz Mongołów.
W tym rejonie ekspedycja przeprawiła się przez rzekę Dniepr. Następnie spotkali mongolski patrol. Żołnierze dali ekspedycji, nazwijmy to umownie, ochronę, która ruszyła z nimi dalej. Dalsza trasa biegła nad brzeg Morza Azowskiego i tzw. stepy Kumani. W końcu, 4 kwietnia 1246 roku, dotarli do miasta Saraj, znajdującego się w delcie rzeki Wołgi. Podjęli tu próby uzyskania audiencji u Batu – chana, jednego z możnowładców imperium mongolskiego. Teraz dam wypowiedzieć się naszym bohaterom. Opowiedzą nam o pewnym rytuale, przez który musieli przejść…
“Powiedziano nam, że powinniśmy przejść między dwoma ogniami. Tego żadną miarą nie chcieliśmy uczynić. Lecz powiedziano nam : idźcie spokojnie, ponieważ nie każemy Wam przechodzić z innego powodu między tymi dwoma ogniami, jak tylko dla tego, ażeby, jeżeli coś złego knujecie w myślach przeciw naszemu panu, albo jeżeli niesiecie truciznę, ogień mógł usunąć wszelkie zło. Odpowiedzieliśmy im: dlatego przejdziemy, abyśmy nie byli podejrzani o takie sprawy”
Tyle nasi podróżnicy o trudnościach w uzyskaniu audiencji. Mamy 7 kwietnia 1246 roku, członkowie ekspedycji w końcu zostali przyjęci przez Batu – chana. Otrzymał od nich “prezenty”. W podziękowaniu wyraził zgodę na ich dalszą podróż. Mimo zgody Mongoł nakazał, by w dalszą drogę ruszyli tylko Giovanni z Benedyktem Polakiem. Batu – chan dał im “ochronę” oraz swojego rodzaju dokumenty.
PODRÓŻ ETAP II – Z SARAJU DO KARAKORUM
Mamy 8 kwietnia 1246 roku, Giovanni i Benedykt ruszają dalej. Wkrótce po wyruszeniu nasi podróżni przeprawili się przez rzekę Wołgę.
W tym momencie trzeba zaznaczyć jedno: w momencie przeprawienia się przez Wołgę Benedykt stał się pierwszym polskim podróżnikiem, który znalazł się w Azji. W tamtych czasach rzeka ta była uważana za granicę między Europą i Azją.
Trzeba wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Mimo że nasi bohaterowie, a zwłaszcza Polak, zostawili po swojej wyprawie relacj,e to badacze znają tylko najbardziej prawdopodobną trasę podróżników, ponieważ od tamtego czasu doszło na tamtych terenach do licznych zmian w nazewnictwie i politycznych.
Najprawdopodobniej dalsza trasa naszych podróżników prowadziła przez dzisiejszy Kazachstan, a następnie wzdłuż wybrzeża Morza Kaspijskiego i Jeziora Aralskiego, a dalej przebyli część tzw. siedmiorzecza, które współcześnie znajduje się na terytorium państw głównie Kazachstanu, a poza tym Kirgistanu, Chin. Z tego rejonu udali się nad pustynię Gobi, którą przebyli. Dalsze miejsce, przez które podróżowali, to Chorezm – współcześnie znajduje się na terytorium Uzbekistanu, Turkmenistanu oraz Iranu.Następnie wędrowali przez wyżynę Mongolską i w końcu nad rzekę Irtysz. Następnie przebyli góry Ałtaj Mongolski, które znajdują się w zachodniej Mongolii.
Mamy 22 lipca 1246 roku. Nasi podróżnicy po długiej podróży dotarli w końcu do Karakorum – stolicy imperium Mongolskiego.
SPOTKANIE Z CHANEM
Po przybyciu do stolicy imperium dla naszych bohaterów rozpoczęło się długie oczekiwanie na przyjęcie przez chana.
W okresie gdy przybyli, nowy władca miał dopiero zostać wybrany. Niestety Mongołowie w tym okresie niezbyt życzliwie traktowali naszych bohaterów, więc nie dostawali nic do jedzenia. Na szczęście znalazł się pewien Rusin, który im pomógł. Dzięki niemu Giovanni i Benedykt trafili pod opiekę Tóregene – Katun, która w czasie bezkrólewia sprawowała rządy.
W tym czasie do Karakorum z większości obszarów Azji, zarówno tych podbitych, jak i nie podbitych przez Mongołów, przybyły poselstwa na wybór nowego Chana. Na nowego władcę wybrano Gujuka. Wiemy, że jego intronizacja miała miejsce 24 sierpnia 1246 roku.
Nasi podróżnicy byli świadkami tego niezwykłego wydarzenia i w relacjach przedstawili to wszystko, jak i bogactwo oraz wielonarodowy dwór władcy.
W trakcie uroczystości towarzyszących intronizacji Gujuk znalazł chwilkę, by po raz pierwszy spotkać się z Giovannim i Benedyktem. Wiemy, że na tym pierwszym spotkaniu był dla nich bardzo życzliwy. W trakcie spotkania Gujuk stwierdził, że oferuje pokój państwom europejskim, jeśli papież przyjedzie do niego z innymi władcami Europy, by złożyć hołd.
Mamy 13 listopad 1246 roku – nasi podróżnicy spotkali się z władcą imperium po raz drugi. Na tym spotkaniu otrzymali list do papieża. Dokument zawierał groźby oraz żądania, by papież i władcy europejscy złożyli hołd. Poza tym Giovanni oraz Benedykt otrzymali zgodę na powrót do Europy i wyruszyli natychmiast.
POWRÓT I PO NIM
Podróż powrotna zajęła naszym bohaterom rok. Droga ta była dla nich równie ciężka. Mimo tego dotarli najpierw do Saraju, a potem na ziemie Ruskie.
Mamy 10 czerwca 1247 roku. Podróżnicy dotarli do Kijowa. Tu bardzo gościnnie przyjęła ich ludność oraz książę Wasylko, o którym już wspominałem.
W następnym miesiącu wyprawa wróciła na ziemię polskie. Warto zaznaczyć, że przyjęto ich ze sporym zaskoczeniem i traktowano jak, nazwijmy umownie, superbohaterów, gdyż uważano, że dawno nie żyją. W kolejnych państwach przyjmowano naszych bohaterów tak samo. Pamiętajmy, było tak dlatego, że nasi podróżnicy dotarli na ziemię, o której nic nie wiedziano. Nie znano wtedy kontynentu azjatyckiego.
Mamy 18 listopada 1247 roku. Nasi podróżnicy dotarli do Lyonu. Papież przebywał w tym mieście nadal. Zdali sprawozdanie papieżowi i przekazali list Chana. Następnie Giovanni i Benedykt udali się z powrotem do Polski.
CO DAŁA WYPRAWA
Mimo negatywnej odpowiedzi Chana podróżnicy zdobyli sporo cennej wiedzy o Mongołach i nieznanych terenach, przez które wędrowali.
Była to pierwsza i pionierska wyprawa na kontynent azjatycki, co jest niesamowicie ważne, a niestety zapomnieliśmy o Benedykcie Polaku i tej wyprawie.
Moi drodzy, na dziś to wszystko. Mam nadzieję, że Wam się podobało. Trzymajcie się.